„Podążam”
Muskając zboża zmęczonymi rękoma
Kończy się wreszcie nieprzychylna dola
Dusza moja spokoju tak bardzo łakoma
Krok za krokiem podążam przez lasy.
Między drzewami po leśnym poszyciu
Kończą się dla mnie nieprzychylne czasy
Teraz odpocznę w cudownym ukryciu
Krok za krokiem podążam wzgórzami
Rześkie powietrze wypełnia me płuca
Zasiądę u celu pomiędzy bajarzami
Którym smutnych tematów nikt nie narzuca
Krok za krokiem podążam pustynią
Mimo że piasek stopy moje parzy
Niechaj przodkowie ucztę poczynią
Spokojna wieczerza mi się marzy
Krok za krokiem podążam plażą
Wchodzę na molo gdzie kres mej podróży
Już mi się smutki tu nie przydarzą
Szum morskich fal odpoczynek wróży.