„Zapach Anioła”
Gdy ktoś od progu „Przytul mnie” woła.
Gdy głowę położyła na moim ramieniu
Gdy zapach poczułem pięknego Anioła
Gdy ktoś szczerze cieszy się na mój widok
Po chwili rozłąki niedługiej w sumie
Gdy ktoś schronienia szuka w moich ramionach
Gdy widzi we mnie kogoś, kto zrozumie
Poczułem Jej zapach, poczułem ciepło
Dłonią głaskałem aksamit Jej włosów
A w głowie czułem wszystkie Jej smutki
Krzyczące do mnie milionem głosów
Choć chwilę wytchnienia i odpoczynku
Dać Jej minutę prawdziwej radości
Pomóc w codziennej powodzi smutku
Wydobyć z piekielnej pustki nicości
Lecz to cień wspomnień z dawnego czasu
Jak ja jestem cieniem dawnego siebie
Robię co mogę lecz sił nie starcza
Każdego dnia walczę również dla Ciebie