Pasyjna bransoletka
Piszę list nie z sąsiedztwa a bardzo daleka
W pokoju stół i pióro
Za ścianą może czekasz
Piszę jak przez mur
I świat twój się wali że z daleka
Te słowa utrwal jak na kliszy wspomnienie
Warto żyć i być kimś
Może domkiem może kotkiem może pieskiem
Co przynosi tyle szczęścia
Byleby nie parszywą grą karcianą
Co rozdaje fałszywy los
Tyle tobie zawdzięczam kształty twoje
Gdy jest noc myślę o Tobie
A sierpień coraz bardziej zatacza sierp na sianokosy
Przydrożna trawa ścięta i błękit bo pogoda łaskawa
Pięknie koło mnie leżałeś. obłok miłość i rower
Krótsze już życie i siły życia
coraz mniej życia
wichrze jakżeś ty młody
Wiej wietrze zarówno u mnie w sadzie
Żarliwa znajomość nie zgaśnie wietrze dmij jeszcze
Ach otworzyłeś oczy zobaczyłeś świat mój
Radością on mi jest tam gdzie jestem
obejmij mnie jak te brzozy