Z całym swoim pięknem
jaskrawym słonkiem w prześwitach drzew
wprawia w beztroski szelest listki
dzierga makatki z łąkowych kwiatów i traw
a ciepły wiatr pochyla je
jak czas pochyla ludzi
każde lato coś obiecuje
a potem znika w kurzu codziennych spraw
zostawiając na skórze
złote ciepło minionych chwil
a w duszy kalejdoskop uczuć
znajomy śmiech z przeszłości
a może z marzeń
to dziwne jak można tęsknić
za czymś co dopiero się zdarzy
a jednak serce już czuje znajomy ucisk
jeszcze się nie stało
a zaraz będzie po wszystkim
ucichnie śmiech
wyprostuje się trawnik
zniknie obrus ze stołu w ogrodzie
i z czasem ślady czyjejś obecności w domu
więc chłonę to lato
pozwalam iść
z całym swoim pięknem
i z całym moim żalem