kochać siebie bardziej.
że było mi z tobą jak w niebie.
zrywałeś mi polne kwiaty,
wracałam tylko do Ciebie.
dziesięć pór roku z Tobą dzieliłam,
choć wiesz, że chciałam więcej.
kierować trzeba było się rozumem,
po raz pierwszy nie sercem.
samotność w me drzwi zapukała,
wzięła mnie czule w swe objęcia.
i nagle nie miałam pojęcia
dlaczego tak bardzo nie lubię patrzeć na twoje zdjęcia.
z kubkiem herbaty siedziałam z nią przed kominkiem,
próbując tuszować ból twojego zniknięcia
dzień za dniem mijał,
nie mogłam znaleźć sobie zajęcia.
teraz już wiem, najdroższy
że jedyne, czego mi wtedy było trzeba
to kochać siebie mocniej, samotności się nie bać.
odszedłeś tak nagle, zostawiłeś mnie zrozpaczoną, co najmniej
dzisiaj obiecuję sobie
następnym razem
kochać siebie bardziej.