przeminęło twe uczucie.
jak ten ptak co przysiadł na oknie
w tamten poranek majowy.
jak świeca zdmuchnięta zgasło,
zabierając całe jaśniutkie światło.
niczym pęk kwiatów w wazonie,
zwiędło tak nagle
twe uczucie do mnie.
porównam ten proces do burzy,
przed którą niebo błyska się i chmurzy,
i niepokój człowieka ogarnia,
choć przemija przecież,
jak zawsze,
to uodparnia.
przeminęło twe uczucie,
jak ogień w kominku wygasło w najmroźniejszą zimę,
choć liczyłam, że dostanę
jeszcze ciepła krótką chwilę.
wierzyłam naiwnie w tę słodką drwinę,
że ponoszę jedyna za to wszystko winę
ale jak czas nieubłaganie,
jak lato w jesień się zmienia,
jak motyl co przemknął koło mnie,
jak cenna chwila natchnienia,
jak świat spowity we mgle,
jak godzina pełna marzenia,
jak pocałunek złożony skromnie,
tak przeminęło z wiatrem,
twe uczucie do mnie.