Martwe marzenia.
tak samo,
jak tamtej jesieni
tak jak ostatni dzień września,
który załamał nam wszystkim serca
wszystko brzmi jak Twój głos
wołający nas do Ciebie
pachnie nawet niebo, błękitne jak nigdy
pachnie wszystko, ale Ciebie tutaj nie ma
zupełnie jakbyś zniknęła
tak nagle, odebrana nam wszystkim.
czuć Cię w powietrzu, widzę Cię w oddali,
choć nie jestem pewna
czy to sen,
czy rzeczywistość.
bo ja marzę czasami ,
byś była tutaj wciąż, wśród jesiennych fali wiatru,
które chłodniejsze i chłodniejsze się stają.
czuję twój zapach unoszący się w oddali.
Widzę cię jak stoisz z otwartymi rękami.
A może ja za bardzo marzę czasami?