Cierpliwość
W żyłach zasiany żar przez Kupida.
Co zdrowe musi być wyleczone.
Trzeba nam Basię za męża wydać.
Tak matka rzekła rankiem do męża.
Masz znaleźć, twoja już jest w tym głowa.
Na wiosnę niechaj zwiążą ich księża,
a potem niech nam wnuki wychowa.
Ojciec się sprawił. Przybył zalotnik.
Podkręcił wąsa, stanął jak wryty.
Spojrzał na pannę i się ulotnił,
zamiast rozsiewać w krąg swe zachwyty.
Dlaczego uciekł – matka się pyta?
Czy dojrzał jakiś defekt jej ciała?
Toż przecież śliczna jest i obyta
i ją w bogate szaty odziałam.
Zapaski, halki, stanik i gorset,
haftki, agrafki, spinki, kokardy.
Gdy spojrzysz widać pokaźną forsę.
Pierścień z bursztynem wielki i twardy.
Trzech jeszcze było, ale co z tego.
Wódka w butelce, zdrowa wątroba.
Ojciec za klapy wziął ostatniego
i pyta, co mu się nie podoba?
Dziewczynę z chęcią wziąłbym w ramiona.
Krucze ma włosy i cerę śniadą,
ale niestety nie dla mnie ona,
gdyż niecierpliwość jest moją wadą.
Jak se pomyśle o tych agrafkach,
o tych guziczkach, oraz gorsetach,
to mnie od razu dopada czkawka,
a w nocy śni się bosy asceta.
By porozpinać wszystkie pętelki
i choć sukcesu widmo mnie łechce,
to jest wysiłek raczej zbyt wielki
i pewnie po nim mi się odechce.
Dziś Basia męża ma, oraz córy.
Wie co korzystne i co wypada.
Uczy je taktu, oraz kultury
i pewną prawdę wciąż w głowy wkłada.
Kiedy młodego męża chcesz zdobyć,
sukienki kuse wdziewaj z radością.
Wyrzuć gorsety, halki, ozdoby,
jeśli nie grzeszy on cierpliwością.