Uśmiech Michała
a z nimi również wszelką nadzieję,
lecz Michał wiążąc pętlę krawata,
wciąż najzwyczajniej z tego się śmieje.
W palnikach gaz się ciut rzadziej świeci
i z prądem robót licznych zaniechał,
gdyż musi starczyć na wywóz śmieci
to mimo wszystko się wciąż uśmiecha.
Kąpiel zażywa tylko w sobotę
i przed dniem kiedy zamierza grzeszyć,
wszak sporą trzeba zapłacić kwotę,
to mimo wszystko się ciągle cieszy.
Radość go skręca jak babcia pranie
słysząc, że znowu deficyt wzrasta,
nie ważne co dziś zje na śniadanie,
ale że sadłem obrasta kasta.
Że CPK już wzięli w odstawkę
i atomowe trzy elektrownie
a kolej cierpi znowu na czkawkę
to wciąż uśmiecha się dość wymownie.
Choć reparacji Niemiec nam nie da,
gdyż premier nie wie z jakiej to paki,
lecz emigrantów chętnie nam sprzeda,
cieszy się lekko dla niepoznaki.
Gdy konstytucję gwałcą nagminnie,
on krzyczy tamci to są złodzieje,
których zamknęli, chociaż niewinni
to i tak całkiem głośno się śmieje.
Dumny jest że się firmy chcą zwijać,
gdyż gospodarka ma super kaca.
Wszak ich w butelkę fiskus nabija,
w kraju gdzie znów nic się nie opłaca.
Jeszcze by przekop piaskiem zasypał,
oraz tuneli słuszne otwory,
gdyż jak boss orzekł, to zwykła lipa
bo wymyśliły je złe Pisiory.
W głowie ma jeden utarty schemat,
zatem chcąc nie chcąc wciąż ma na względzie
to, że piniędzy zwyczajnie nie ma
i prawdę mówiąc nigdy nie będzie.
I tak się śmieje co dzień od nowa,
choćby go prętem bili po piętach,
chcąc wesprzeć czynem Donalda słowa,
że Polska musi być uśmiechnięta.