Twoje Wiersze - Limeryki z mojej fabryki 11

Limeryki z mojej fabryki 11

limeryk

2024-05-11 09:56

Nagie dziewczynki Euzebiusz w Spale,
co noc podziwiał w sieci wytrwale.
Przez te niecne pokusy
dopadły go wirusy.
Na Covidowym skończył oddziale

Złośliwa Ewa w miasteczku Wschowa
uśmiech w kieszeni niezmiennie chowa.
Mówią, że raczej żona
będzie z niej niespełniona.
Lecz modelowa wyjdzie teściowa.

Diego sadownik w mieście Hawana
Blankę na palmie zobaczył z rana.
Zerka do góry, o Boże
i uwierzyć nie może.
Ależ jest ona nieuczesana.

autor

Gminny Poeta

przejdź do strony autora

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony

5 razy

Treść

Warsztat

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.

Komentarze

Kolor wiersza: zielony

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Motylek78

2024-05-11

ha ha ha świetnie napisane
zwłaszcza drugi....
limerykami sypiesz .... super
Pozdrawiam serdecznie 🦋

Gminny Poeta

2024-05-12

Dzięki Motylku. Fajnie że zajrzałaś:)))

Kinga

2024-05-11

Limeryki to wody , w których czujesz się jak ryba :) A czytający zarzuca wędkę i zawsze złowi coś dla siebie :)

Pozdrawiam Sławku :)

Gminny Poeta

2024-05-12

Ja sie żadnej wody nie boję no chyba że tej słonej ale jak zauważyłaś dobrze to jest te bajorko w którym uwielbiam sie pluskać. Pozdrawiam z uśmiechem:)))

ajw

2024-05-11

Rewelacja. Z przyjemnością przeczytałam i przy okazji się uśmiałam.

Gminny Poeta

2024-05-12

Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie:))))

Elżbieta

2024-05-11

Rozbiłeś bank... trzecim!😅 każdy świetny! :)))
Sypìę gwiazdy, Przyjacielu i uśmiecham się do Ciebie jak zawsze słonecznie:)))⭐☀️

Elżbieta

2024-05-12

Wiem:))))😍

Gminny Poeta

2024-05-12

Moje banki które rozbijam są jakby Ci tu powiedzieć naszą wewnętrzną sprawą i coraz bardziej jestem przekonany że jednak to przysłowie które mówi o wchodzeniu do rzeki mówi prawdę. Nie, nie marudzę, ale mnie to najzwyczajniej męczy. Jadę do przodu ale na lewych obrotach, a tak za długo nie da się. Pozdrawiam z uśmiechem:))))