Wyrównanie
Ojczym listonoszu - dawaj - a mi w pysk dał
Ja mówię to moje on mnie z gracją wyzwał
Listowy się zaśmiał - bijta się kto wygra
Wziął o ścianę grzmotnął powalił na ziemię
Walił pięścią w czerep mówiąc - ty pojebie
Żryć dostajesz przecież i jeszcze ci mało
Dziś zawołam wujka by cię wydymano
Przydusił Wundera aż stracił przytomność
Wunder dnia następny się jakoś się ocknął
Fest był wyruchany poplamiony spermą
Wuj i ojczym pijani są zaś moją rentą
Bo jak przetrzeźwieją znów będzie dupcenie
I uciekać trzeba przed tym zagrożeniem
Czołga się Dominik by się schować w lesie
Lecz jest czujna babka nie udało mi się