*** (Podziwiałem twoją mądrość ... )
i dziecinną wiarę,
ułożoną ze świętych słów,
szczelnie połączonych,
jak klocki lego,
raz a dobrze.
Gdy na tabliczce nagrobnej
napisano ci: „Jezus żyje”,
nie brzmiało to jak pusta
religijna deklaracja,
ale jak nieśmiałe
przypomnienie czegoś,
co oczywiste.
Byłeś punktem odniesienia
dla moich starań
o przekroczenie progu
miasta wybranych
i zostawienie za plecami
obozu barbarzyńców.
Dopiero po latach
zrozumiałem jednak,
że jedyną mądrością
dostępną dla mnie
będzie pamięć
o niektórych ludziach
i ich słowach,
powiedzianych szeptem.