Na dnie psalmu
Głos zamknięty we mnie się nie wydobywa
Pragnie ratunku kiśnie wciąż odżywa
Po tym jak ujrzałem Twą chwałę w zbawionych
Litość wobec ruin miłość odrzuconym
Co się ze mną stało jak jestem zniszczony
Po ludzku to koniec nic nie można zrobić
Można tylko śniegiem natrzeć i zostawić
Pochować pod płotem i znicza zapalić
Imię Twoje znaczy - Zbawiam i Ratuję
Ja to zrozumiałem - płaczę i żałuję
Zszedłem na zatrute i ciemne doliny
Przyjdź ocal mnie tonę - stań się Bogiem moim