przy szlaku
wspólne rozmowy do nocy
o wszystkim i o niczym
spacery po Placu Centralnym
nocne wyjścia do apteki
wspólne wypady do pizzerii
w niedzielę do świątyni
w której nie straszą
ogniami wiecznymi...
wszystko gdy zechcę
dobrze pamiętam
każdy wspomnieć
mogę detal
lecz lepiej zapomnieć
i ruszyć w siódmą dal
z tymczasowego biwaku
przy szlaku do świetlistych
bram…
***
czekanie na tę jedyną
co życie zmieni na wylot
snucie domysłów
szukanie na mieście
pochłanianie jednej za drugą
jak głodzony zbyt długo
czworonóg
czekanie na znak - na cud
aż stojąc nad brzegiem
butlę ciemnobrązową ‘
dostrzegniesz
i wyłowiszy ją z wody
pożółkłe jak stosy liści
kartki znajdziesz w środku
gotykiem gdzieniegdzie
wyblakłym spisane
i siądziesz na nabrzeżu
a skończysz przed
wieczerzą
już wiesz przecież
że znalazłeś tę jedyną
co życie twoje
na zawsze zmieniła
na wylot…
***
wiatr lekko czesał twe włosy
czasem myślałem
że się w nich
utopię…
teraz jestem szczęśliwy
nie wiem co się stanie
pewnego dnia na świecie
może zbudzimy się zdrowi
i spokojni tak jak bardzo
dawno byliśmy
tak dawno
że prawie jeszcze
nigdy…
***
/Borówiec, 25.03.24/
autor: rafał sulikowski