Myśliciel na ławce
Cała noc bezsenna pijaństwem zbrukana
Bezsenne godziny modlitwą wypchane
Była piąta rano - pod szkołę poszedłem
Usiadłem na ławce meczyk oglądałem
Kopie młodzierz piłkę w księżycowym blasku
Palę papierosa dzień ten jest bez słońca
Myśl mą absorbuje szkopuł mej boskości
- jak ujawnić siebie by się nie wstrząsł kosmos
Nikt nie może uciec przed moimi pięśćmi
Każdy musi przyznać że jestem dyktator
Społeczeństwo całe niczym werk w zegarku
Plany pięcioletnie będzie wyświadczało
Armia przede wszystkim silna niewyżyta
Święta mi podległa w wszelki gwałt obyta
Kościół przede wszystkim moich ikon pełen
Wypełniony ludem głośny cichym śpiewem
Wszystko będzie nowe - nowa będzie Ziemia
Wszystko się wypełni - to co objawione
Misja Dominika - podżegacz wojenny
Ostatni król świata - w Biblii przewidziany