Zabawy chłopczyka z demonem
Bardzo często modły w gwałcie odmawiałem
Nikt mi nie był ojcem złą macochę miałem
Bity i głodzony w szafie się chowałem
Krzyczano że-m głupi krzywy pojebany
Biedny i w łachmanach byłem ubierany
Marzyłem sukienki i ust malowany
I być podziwiany i mocno kochany
Totalna ruina nie do naprawienia
W objęcia szatana ku samozniszczenia
Tam to się udałem uczuć nasycenia
Demon był mi druhem w mym nienawidzenia
Chłopczyk zwany śmieciem ma już przyjaciela
To jest wielki szatan wróg to Zbawiciela
Bawię się z nim chętnie fochów mi nie strzela
Bratnia to jest dusza pragnę z nim wesela
Bóg co to jest ojcem do mnie się nie przyznał
Przepędził mnie w pizdu gdym się doń uciekał
Prawda mnie nie chciała chociaż-em jej szukał
Dzieckiem był-m bezbronnym a świat mnie zahukał
Wiedzcie skurwesyny ja was też chcę zniszczyć
Szczęście jest wam dane i nie może tak być
Jeden dostał wszystko drugi męką ma żyć
Nieśmiertelna dusza nie może się zdzierżyć
A więc będę walczył orężem podłości
Robił magii seans stale w gotowości
Zemsta mi została i pokład mej złości
Z diabłem was przeklinam z mętów mej małości