słuchawka...
telefon milczy długo już niemym się jawi
jeszcze lusterko gada bezdźwięcznym obliczem
zegar sekundą kroczy w odstępach miarowych
śledzę te kroki gdyż każdy z nich bacznie liczę
a przy tym snuję plany na kiedyś być może
by nie zatracać się we wspomnieniach dalekich
gdyż w nich nie widać koryt łez pełnych po brzegi
lecz jak piach suchym powiewem pokryte rzeki
milczy telefon tak bardzo pragnę powiedzieć
choćby słów parę do kogoś kto ich wysłucha
lecz choć słuchawka wszystkie je przyjmie do siebie
wie że nikt ciszy telefonicznej nie słucha
i nie odpowie nie dając żadnej nadziei
zatem myśl lotną posadzę na parapecie
na którym właśnie wiatr przysiadł z cicha i w szeptach
bajania senne prosto do uszy mych plecie...
@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@