Plama
Zawód to jedno z uczuć, które towarzyszy w codziennej mantrze
Tak szybko nauczony Cię widzieć sercem olśnionego śmiertelnika
Ślepcem byłem z umysłem pragmatycznego wojownika
Następnym razem mrugnę zanim uwierzę w jasny obraz
Składowa pięknego wizerunku, to suma wszystkich Twoich odraz
Męczennikiem nie będę dopókim ślepcem
A do dzielenia się emocją będę trwogim skąpcem
Zanika oko - obraz, wyostrzone jednak inne zmysły
Pogonie za zapachem Twym momentalnie zawisły
Na głos pozostanę inny - będę dobrym obserwatorem
By zawrócić i odejść w walce z honorem
Szkic wyglądał pięknie, wydawał rysować się w świetle
Pokolorowanie siebie zostawiłem Tobie, lecz czerń wpasowana w pętlę
Katharsis wyznaczę nowe, ty płoń w Tartarze
Ostatnim tchnieniem woli czerń Twą zmażę