Chemia na 4-tym piętrze-dlaczego nie wiemy
Powinna być na parterze - tam bliżej ziemi
Tak wysoko jesteśmy; wielu jest w potrzasku
Leczenie na parterze zawsze bliżej piasku.
Życie radością nie tętni; jest wręcz ponure
Spytasz jak wygląda? jak wisielca sznurek
Lekarze wchodzą-od nich optymizmem wieje
Próbują nam przekazać ostatnią nadzieję

Chodząc wesoło po świecie radość Cię rozpiera
Ciesz się przyrodą, dniem każdym oraz tu i teraz.
Nie marnuj życia mimo, że dość gładko płynie
Problemy się pojawią nawet w Twej rodzinie
Stwórca daje nam radość -smutku nie żałuje
Czasem jego działanie życie nam rujnuje
Nie trać wiary bo dotknie śmierć Ciebie człowieka
Wieczność ma sens jedynie bo tam szczęście czeka.

Łazisz w demonstracjach ,bredzisz próżny chojraku
Chciałoby się rzec: chemioterapii zasmakuj
Zobaczyłbyś swą kruchość i bezsens swych działań.
Ten wróg cię zniszczy mimo twoich silnych starań
On kasy twojej nie chce więc się nie wykupisz
Może wreszcie zrozumiesz jaki jesteś głupi
Albo inna refleksja przybije cię ćwiekiem…
Może zrozumiesz, że warto być dobrym człowiekiem.

Chcesz mieć liczbę lat swoich dużą i okrągłą
Patrzysz na monitor oh…a tam linia ciągła.