Porządek
Ty, Rondlu, masz od roku rączkę ułamaną,
Ty zaś, mój towarzyszu, polewany Garnku,
Więcej plam masz sobie niż kram na jarmarku
Miewa rys rozmaitych i plamek i dziurek.
I ty, Miso, nie błyszczysz już niby marmurem,
Lecz na obłym swym ciele kurzu trzymasz warstwę.
A nawet ulubieniec niektórych Naparstek
Coraz bardziej sczerniały latami się robi,
A podarta Serweta stołu już nie zdobi.
Posmutniały naczynia, zmarkotniały sprzęty,
Wtem odezwał się Tłuczek, cóż, dyskutant wzięty.
I stwierdził: Niech nam Dzbanek wyrzutów nie czyni,
Nikt z nas tu nie jest winny, tylko – Gospodyni…