Czerwień
Ciężkie chmury opuchłe śniegu zapowiedzią,
Pomników brąz błyszczący – pospołu ze śniedzią
I obraz jeszcze schnący, komuś obiecany
Starych murów piaskowiec szary i kremowy,
Smukłe wieże kościelne – w niebo skierowane,
Dziecięcej biblioteki – kolorowe ściany,
Dębów zimowo nagie – choć potężne – głowy
Otchłań gorąca bierze w swe władanie twarde,
Nienasyconą paszczą skwapliwie pochłania,
By złączyć w jeden bezkształt – materię i formę,
Linię, figurę, bryłę, wyrazy i zdania.
Gdy zaś rankiem łakomstwem swym zgaśnie zmęczona,
Pod pyłem zgaśnie żaru – drobinka czerwona…