Zachłanny bluszcz
tak ściśle, aż dech zapiera.
Pijąc łapczywie soki niczym jemioła,
Tak natarczywie wpiła się
w ust czerwień w dotyk skóry.
Swym ciałem oplotła go,
od stóp do głów,
niczym jeżyn krzaki kolczaste.
Spragnione, głodne usta jej,
delikatne jak dzikiej róży kwiat.
Jego ust, wilgoci, słów i ciepła.
I tylko wrażenie robi, że
delikatna i niepozorna jak mimoza.
I że zabiegów potrzebuje,
by niczym orchidea zakwitnąć.
Dziękuję za inspirację na temat tego
jaka kobieca natura może być ;)