Demoniczny głód
Dla mnie to w to mi graj, posiedzę na necie
pogram trochę sprawdzę banki,
pewnie i Youtub-a zaliczę.
Ale jej demony. biedaczyska,
znowu zostawiła je same bez opieki.
Snują się z kąta w kąt jak cienie
aż mi ich szkoda, prawie... To przez nie
przez te paskudztwa jest taka...
Ale one nie umieją wyjść z mieszkania.
Mnie nie ruszają nie umieją się żywić
moim umysłem.
Z resztą moje demony skutecznie mnie bronią
bo inaczej same by padły z głodu.
A te biedne małe smętki tylko włóczą się
z kąta w kąt jak bezpańskie wychudłe psy.
I tylko od czasu do czasu potknie się który
o te talerze, które rano w nerwach potłukła.
Wie że nie posprzątam, wie ze nie powinna.
Teraz jej się odpłacę, mówiłem że albo to albo Policja
Boi się Policji, a lepiej by na tym wyszła,
Ja zresztą też ale jeszcze nie teraz, następnym razem.
Już raz jej ten numer wywinąłem.
Biorę szczotkę i szufelkę,
moje demony wiedzą co mi podpowiedzieć.
Chyba się trochę skumały z tamtymi
bo już widzę jak tamte się trochę ożywiły...