Dusze
powiewają na wietrze,
jak żagle.
Wolne, ulatują ku niebu,
wirując jak papierowe latawce.
Zmieniają się potem
w miliardy jasnych,
migoczących gwiazd
i oświetlają drogę
nam, żyjącym.
Dusze cierpiące,
trwają zawieszone,
jak zapomniane,
zamknięte w szafie,
znoszone ubrania.
Zanurzone w myślach
i obrazach, w połowie drogi
między radością i cierpieniem.
Pogrążone w ciszy,
rozdrapują przeszłość
bez końca.
Czasem tylko z tęsknotą
spoglądają ku światłu
i szukają klucza do raju.
Na białym,
wykrochmalonym obrusie
widać każdy okruch chleba.
Z nieba...