Pasieka
otwiera ul-space, skrzydełka pełne backlogów kwiatowych.
Szerszenie – z certyfikatem Executive Predator Level –
patrzą z góry, jakby każdy pyłek na sierści był błędem w raporcie.
Łąka pełna rzepaku, żółci się do granic pola,
unosi się ciężki, słodki zapach, gęstniejący w miód,
wiatr przesuwa palcami wzdłuż dróżek, które wydają się klejące.
Ona wypełnia KPI na wysokości traw,
dowozi wartość w zespole, który nigdy nie pyta o siły, tylko o update.
W środku niej żądło – jedno kliknięcie, jedno wbicie,
i cały e-ZLA znika w cyrografie:
„Użądlenie = utrata aktywa kluczowego”.
Pszczoła jeszcze lubi chwile autonomii między procesami,
brzęczy zgodnie z protokołem, odkłada frustrację do archiwum.
I kiedy nikt nie patrzy, wyobraża sobie:
Log off.
