puk . puk
spotykać sympatycznych ludzi
bo czuję jak radość narasta
na złość tym których starość judzi
fałszywym spojrzeniem spod oka
na inność na szczęście bliźniego
któremu dziś dane jest spotkać
odbicie siebie samego
w uśmiechach twarzy tak szczerych
jak pióro co trzymam w dłoni
którym próbuję powierzyć
moc wersów wbrew antagonii
tych co dziś już zapomnieli
jak można się kochać wzajemnie
nienawiść przez próg przepchnęli
a drzwi są u nich zamknięte
.
zamknięci we własnych światach
niewiele dalej widzimy
niż oko złe u sąsiada
jakby mu człek był coś winny
choć uśmiech lub jedno słowo
co dzień pogodnym uczyni
niewiele to jednakowoż
tak często jesteśmy winni
zamknięcia bramy co była
otwarta na oścież wszystkim
przed okiem złym nas broniła
a człowiek był bardziej bliski
na uśmiech na słów choć parę
miał świat przybliżony do bliźnich
życie nie było nam karą
nikt się nie musiał czuć winny
dzień dobry :)