Big beat
dni naprzemiennie branych od losu
który zza rogu wciąż na mnie patrzy
choreografii podaje sposób
a ja jak adept uparcie ćwiczę
z palców na pięty ciągle od nowa
szukam muzyki dla której żyję
tej w której spełniam rolę aktora
co mimo masek częstych nietaktów
jest samoistnym rytmem w przestrzeni
jestem muzyką graną w teatrze
na deskach życia zbyt twardej ziemi
.
coraz mniej we mnie ciała
duszę łamie kość żebra
kurz osiada na wargach
pod powieką tkwi zadra
a ja wbijam się w ziemię
nogą lewą i prawą
by przedłużyć istnienie
quizu co jest zabawą
powtarzaną bez końca
z naiwnością snów dziecka
kiedy Bogu co boskie
sobie samotność serca
coraz mniej lecz tak samo
czuję zapach powietrza
jakby pierwszy raz stanął
zegar i cała reszta
spraw co wagę swą tracą
jak dmuchawce na wietrze
a ja wciąż czuję ciało
ciągle prosząc o jeszcze
.