eliksir
skołtunionej życiem duszy
dla niej tworzę strofy miłe
by niechciane sny zagłuszyć
pióro twardym jest orężem
lecz atrament miękki daje
póki piszę to zwyciężam
wszystkie nazbyt zimne maje
zapominać to jest sztuka
wciąż od nowa powtarzana
w niej dla ducha raju szukam
by nie kusić już Adama
żadnym wersem mitrężenia
aktu wiary i pogody
która nas przez los odmienia
poszukując wciąż urody
w piórze które pieści palce
rymowanym aktem tchnienia
póki nie polegnie w walce
upojnego zapomnienia
.
w świat daleki z Cyganami
mogę jechać na papierze
bo w beztroskę tą bez granic
wierz mi dawno już nie wierzę
spętaliśmy nasze chęci
w cztery rogi pustych domów
i obrazów tych z pamięci
nie ma już przekazać komu
tylko pióro inkaust gwałci
frazą nieodmiennie jedną
by wróciły się te czasy
w których żyła chęci jedność
na beztroskie bytowanie
taniec . radość i swobodę
którą mogli dać Cyganie
i szalone myśli młode
hej!