Bańka mydlana
Nie dotykaj mnie bo pęknę
Niczym bańka ta mydlana
Dziś się ciebie nie ulęknę
Z kropli wody jam utkana
Nie dotykaj bo z powrotem
W kroplę wody się zamienię
Aż do chwili kiedy słońce
Dotknie mnie swoim promieniem
Wyparuję wchodząc w obłok
Lecz w nim długo nie zostanę
Spadnę będąc tutaj obok
Z deszczem jak bańki mydlane
Wśród milionów kropel deszczu,
Odrodzona gdzieś po burzy
Ciągle istnieć będę jeszcze
W nowym życiu może dłużej
GrzesioR
19-05-2024