Styczniowe przemyślenia
Właśnie kończy nam się styczeń.
Zawsze pełen jest rozliczeń,
Remanentów i nowości,
Co w tym roku będą gościć.
Zaraz po nim będzie luty.
Ten to zawsze ma na skróty
I co roku dwa dni zwinie,
Przez co mamy krótszą zimę.
Marzec marzy już o wiośnie.
Zawsze w nim jakoś radośniej.
Cieszą wtedy się niektórzy,
A i dzień się nam wydłuży.
Jeszcze fajniej w kwietniu będzie,
Bo się zazieleni wszędzie.
Słonko mocniej nas ogrzeje.
Czasem w kwietniu tak się dzieje.
A tu maj jest już za chwilę.
Są majówki, będą grille.
Dni cieplutkie, no i długie.
Wreszcie jest, co i ja lubię.
Czerwiec lato rozpoczyna,
Więc znów głowi się rodzina,
Co wybiorą na wakacje.
Polskę, Grecję czy Chorwację.
Co wybrali to wybrali.
W lipcu się zdecydowali,
Że nie Włochy, Portugalia,
Tylko znowu ta Bułgaria.
W sierpniu wszystko nam dojrzewa.
Są owoców pełne drzewa,
Lecz wieczory już chłodniejsze.
Dni też krótsze i ciemniejsze.
Wrzesień pachnie grzybobraniem.
Można wszak polegać na nim,
Że rok szkolny znów rozpocznie.
Stacjonarnie i zaocznie.
W październiku polska jesień,
Pełna barw, co dał już wrzesień.
Kilka dni cieplejszych sprawi,
Że będziemy znów się bawić.
Lecz listopad swoim chłodem,
Wjedzie jakby samochodem
I ostudzi wiele myśli,
Nad grobami naszych bliskich.
Grudzień sypnie prezentami,
Albo śniegiem nas omami.
Zobaczymy Boga w żłobie
I cóż roku, już po tobie.
GrzesioR
31.01.2023