Wlazł kotek na płotek - Stanisław Wyspiański
Z "Wesela"
RACHEL:
Zaproście tu na wesele
wszystkie dziwy, kwiaty, krzewy,
pioruny, brzęczenia, śpiewy,
srebrny księżyc i gwiazd krocie...
POETA:
...kota, co mruga na płocie.
RACHEL:
Ja poważna - pan się śmieje,
lecz płot z kotem ogromnieje
gwiezdnym pyłem oprószony.
POETA:
Zima, to pokryty szronem.
RACHEL:
Pan poeta? Pan nie widzi?
POETA:
W mrugającym kocie Żydzi
poezję będą widzieli.
RACHEL:
A pan śmieje się z Racheli.
POETA:
Ja bym zaraz tu zawołał
płot i kota, i chochoła,
wiatr, co płacze i te cienie,
które trzyma tu cierpienie.
To by było wielkie dzieło.
RACHEL:
Wreszcie pana to zajęło!
Teraz będzie to wesele!
POETA:
Pani idzie? Jaki żal!
Pani udział ma w tym dziele,
niech więc pani bawi się
RACHEL:
Nie dorosłam do tych skal.
Wy się bawcie tu. Adieu!
.
