Wlazł kotek na płotek - Władysław Sebyła
I
Za wsią stoi chałupa malowana na modro,
A przy niej parę grządek - biedny wiejski ogród:
Rząd marchewki, cebuli i malwy wysokie,
Co zerkają ciekawie do chałupy okien,
I wbite w ziemię tyki - pewnie dla fasoli...
W powietrzu stoi upał. Czas płynie powoli.
Kot wlazł na płot i mruga. Nic go nie obchodzi,
Że w stodole do plonów dobrał się szczur - złodziej,
Że pociął wszystkie worki ku strapieniu ludzi
I żre. A czego nie zje, to choć zapaskudzi.
II
Stoi modra chałupa hen za wsią, przy drodze,
Zaś drogą od dąbrowy ja z fletem nadchodzę.
Ja jestem szczurołapem, słodko gram na flecie.
Chodzę, lunatyk nieba, po szerokim świecie.
Za grosz i kromkę chleba, za nocleg, gospodę
Zaraz wam ze stodoły ja szczury wywiodę,
A jeśli jeszcze przyjdzie mi taka ochota,
Oczaruję też graniem leniwego kota
I pójdą za mną w tropy przed siebie, przed siebie,
A ja ich oplączę, zatopię, utopię...
W moim - złocistym - niebie.
.