To trudniejsze niż sądziłem - widzieć siebie w sposób taki

bo skutkiem jest wydobycie ckliwe z cierpień ciosów walki

jestestwa z sobą za dzieciaka i młodzieńca, co ocknął

się teraz, bo ot tak zechciał mały okiełznać dorosłość



Zrobiłem wgłąb tym krzywdę sobie na lata, by inni nie krzywdzili

odbiłem od nich, z tym, że potem nawarstwiam tym krzywdy swej idylli

za którą wówczas błędnie uważałem moją samotnię

a tu wciąż próżnia ledwie - w skutkach zdarzeń z dokonań wgłąb mnie



Lecz jako pełnoletni rozpocząłem owocny proces

chęć świadomego w pełni mną wstrząsnął, więc dorosły chłopiec

definiuje mnie teraz, bo oba wcielenia piękny od wewnątrz utożsamiam

więc winszuję, że z przemian dorosła gehenna z wtedy wprost ewoluowała



Z trudem mi jednak przyszło przebrnąć przez to wszystko

późniejszy etap tym, co wewnątrz mnie rozkwitło;

Mianowicie chłopiec, okryty przez siebie płaszczem osoby dorosłej

nadrobił gdzieś w sobie - obfitym w gehennę dawniej - owocnym rozwojem