Koło życia
w rodzinnym albumie,
szukam znowu wspomnień,
próbuję zrozumieć.
Odkrywam nowe karty
Rodziców młodości,
dotykam drzwi historii,
widzę blask miłości.
Jak bardzo niezwykła
jest zwykła codzienność,
jak ważna w miłości
uczucia wzajemność.
Tak szybko przelatują
w albumie obrazy,
życie już zdążyło
przeminąć trzy razy.
Większości bohaterów
nie ma już wśród nas,
czas nie stanął w miejscu,
na łzach wyrósł las.
Kolejne już pokolenia
wartko wchodzą w życie
nie myśląc o bólu,
raczej o zachwycie.
Niezależnie od naszych
cichych, wątłych marzeń,
stawić czoła musimy
karuzeli zdarzeń.
Losu naszych nici
jak lejce trzymamy,
z czasem na różaniec
pokornie zmieniamy.
W ciszy i skupieniu
omadlamy życie,
ostatni wydając oddech
jakby bardziej skrycie.