Ciemność
Tak samo jak dusza się tym otula
Mroczność całą jasność wypija
Eligia wszędzie się wtula
Nadchodzi niczym słońca zaćmienie
Niespodziewalność jedyna jest to różnica
W tym momencie panuje pełne obezwładnienie
Z chłodu tego pewna drapieżnica
Zaćmienie długim czasem się nie szczyci
Po nim jasność zostaje odpętana
Każdy zakamarek światłem uchwyci
Burza zostaje nierozpętana
A gdy jasność panuje
Żywot budzi się do życia
Chęć wielka emanuje
Nie słyszy się już mroku wycia