METAWERSUM
Niby w dalekie kraje
Ciałem jak posąg stoją obok
Matko i siostro, już cie nie poznaje
I was, którzy w ciemny uciekacie obłok
Ten obłok magnetyczny na zmartwienia, ,
Czas, nudę, na tym nie przestaje
Przyciąga razem serce, duszę
Łatwo, ach łatwo nie oddaje
Jest jak trucizna co katusze
Opóźnia umiejętnie miarkowana
Nawet nie przyuważy człowiek
Już groźna się w nim jątrzy rana
Choroba stępia wzrok, oddala
Od wniosków, przyczyn czujność wzbrania
Żar myśli, słów, czynów płomiennych
Dla przyjemności chwil jałowych
Oddany. Błogo zapomniany
W nieświadomości wykradany
Porzuć świat ten nierzeczywisty
Ułudy słodko kwaśny deszcz
Wciąż żyje w tobie duch wieczysty
Niech słodka rosa skrapia pierś
A z przyrodzonych ziem ojczystych
Wiecznie grać będzie święta pieśń
Orzeźwi ducha i umysły
Orzeźwi ducha i umysły
.DW