Muchomory i Sarenka czyli wierszyk z morałem
wyruszyły na wojnę z chmarą leśnych muszek.
Maszerowały dumnie w swych białych spodenkach
aż im drogę zagrodziła płochliwa sarenka.
Każdy muchomor groźnie łypie spod kapelusza
aż mu biała kryza na wietrze się rusza.
Wtem największy muchomor,
chwat i zuch prawdziwy
postanowił przemówić głosem sprawiedliwym.
Ej panowie muchomory,idziemy na muchy,
zostawcie sarenkę me odważne druhy.
Sarenka w tym czasie wierzgnęła kopytkiem,
ale żaden muchomor nie był równie szybki.
Postrącała im z główek czerwone kapelusze
i nie poszli na bitwę z chmarą leśnych muszek.
Jaki z tego morał dziateczki kochane?
Nie wszystko jest łagodne choć wygląda na nie.