Nie mam czasu
Dzień dniem poganiany.
Sprawy, spotkania,
rozmowy, zadania.
Wszystko to praca.
Tygiel, magiel marzeń,
nawał zdarzeń.
Spojrzenie za siebie,
czas i kroki.
Dwa razy nic
przecież się nie zdarza.
Upór by żyć.
Spacer z rodziną,
i sen znów krótki
bo szkoda oczy zamykać.
Daty nie mają znaczenia.
Tu i tam materializuje się On.
Droga samotna,
bez blichtru świata.
Tylko prawda ma sens.
Jeśli jeszcze ma sens...
Tyle razy pytałeś
a odpowiadało
tylko echo w szklance.
Oczekiwanie.