Opowiadanie Anioła
- Podać coś do picia? Zapytała kelnerka.
- Jest coś bez alkoholu? Zapytał.
- Cola, sprite, sok pomarańczowy...
- Poproszę sok pomarańczowy.
Chłopak za chwilę siedział nad szklanką soku i mieszał go słomką.
- Ten sam stolik... ta sama włoska restauracja... Zadumał się.
- Wolne? Usłyszał kobiecy głos.
Obok stała dziewczyna i uśmiechała się. Chłopak poderwał się z miejsca na przywitanie i po chwili siedzieli na przeciwko siebie.
- Jednak jesteś... Jej oczy roześmiały się.
- Hanna... Odezwał się chłopak.
- Zaczekaj... Przerwała mu i ukryła jego dłoń w swoich dłoniach.
- Wiem, że cię skrzywdziłam...
- Wy kobiety łakniecie szczerości, tak dużo o niej mówicie, ale jak dojdzie co do czego nie potraficie jej udźwignąć. Odezwał się chłopak i dodał.
- Poza tym zmieniłem się...
- Ty? Idealista??? Nie wierzę. Hanna nie kryła rozweselenia.
- Może teraz mam czarne piórka. Chłopak przymrużył oko.
- Jednak przyszedłeś... nie nakrzyczałeś na mnie, a w twoich oczach nie ma nienawiści...
Proszę cię o jeszcze jedną szansę...
Chłopak spuścił wzrok i wbił go w stół. Hania wstała, powoli obeszła stół i usiadła obok przyjaciela. Po czym położył głowę na jego ramieniu. Chłopak znieruchomiał i po chwili przytulił ją swoją głową.
***
- I co było dalej??? Michael dopytywał się Anioła Stróża.
- Siedzieli tak w milczeniu i chłonęli każdą chwilę... choć dzieliła ich przepaść. Odparł Anioł.
- Rokowania? Zapytał Michael.
- Trudne. Chłopak jest bardzo poraniony, ale wykonał pierwszy krok i przyszedł na spotkanie.
- Mhm. Mruknął Michael. Jak wiesz tylko Najwyższy ma wgląd w Księgę Przeznaczenia. Ale będziemy ich obserwować i czuwać nad nimi.
- Oczywiście Archaniele. Odpowiedział Strażnik.