Jan N. o medycynie sądowej
ale wiem,
że jak mówią trup
to trup
definitywnie,
a jak mówią żyw
to jeszcze może zapłacić
definitywnie
ja żyję jeszcze,
lecz niepewnie,
niedługo
topnieją mi w dłoniach banknoty,
mimo że mi coraz chłodniej,
mimo że podobno wodoodporne
nie będę pasować wkrótce
do ram największych dzieł
największych głów
o najdrobniejszych moich decyzjach
nie mam nic więcej
do powiedzenia
na koncie został mi jedynie krótki esej
o podstawach dodawania
i nieudana praca magisterska
o finansach między pokojowych
zaledwie parę słów
i to jednak wysypię
prosto na ich głowy
rozrzucę jak nasiona na przerytą ziemię
na suchą, zmęczoną słońcem glebę
gdzie padnie?
nie pomiędzy chwasty,
nie między kamienie
bardzo przyziemnie
między włosy,
żeby tylko czasem przypomnieli sobie o mnie
nagłym swędzeniem skroni
i jak będą pięknie wtedy mówić,
jak zachwalać
czystą jak łza opinię
tak bardzo spragnieni,
tak bardzo znudzeni
bez doświadczenia
słowa, skuteczniejszego niż skalpel