Spokój
deszcz słodki
po słonych toczy się wargach
spoconym czołem wczorajszych głów
paruje ziemia cała
szum plącze się we włosach
mocząc krańce ich rosą,
krople zawiesza w palcach srogich wierzb
płacze z nimi wraz z bólu
pada dziś, pada
gdzieś rzeki
zlewiskiem pokryły stóp pole
najdrobniej, by zniknąć w kolejnym dniu
paciorek słów ich znoszą
oknem otwartym podmuchem
zapalił w oczach ich strach,
spokój, niepewność i sen
rytm miarowy na szkle wybijając
pada dziś, pada
traw kępy
w pokłonie melodie snują
liście im w chórze dodały słów
spływają modły o dzień
wody więcej już niż ziemi,
trudno chodzić, oddychać łatwiej
w domu pozostać przypadnie mi
bo pada dziś, deszcz pada