neurastenia
tego co się kłębi w tobie
nie ogarnie strofa żadna
żadnym poetyckim słowem
nie potrafię tego nazwać
aby brzmiało najprawdziwiej
w oczach co są światłem duszy
tej materii tak przedziwnej
pełnej gniewu . pełnej wzruszeń
lecz próbuję wciąż wytrwale
z pióra wyrwać takie słowa
co pozwolą nam się scalić
poetycki dom zbudować
aby stać się jednym ciałem
zatrzymanym w wiersza strofie
zrymowanym doskonale
zanim się skłębimy w sobie
- jesienna -
nie zapomnę tej jesieni
kiedy los do drzwi zapukał
by na zawsze już odmienić
czas co mocno mnie oszukał
do dziś nie wiem czemu właśnie
na mnie miłość ta trafiła
gdy zdawało się że gasnę
i że wszystko już skończyłam
świat za progiem został blizną
wciąż do końca nienazwaną
gdy miłości dałam wszystko
choć jej słowa często ranią
nie zapomnę tej jesieni
i wciąż patrzę przez jej barwy
by na zawsze już oddzielić
czystą miłość od pogardy
do dziś sztuka to jest trudna
a czas oszukuje ciągle
i próbuje grać na strunach
w mowie niepotrzebnych potknięć
świat za progiem wabi treścią
wciąż do końca nienazwaną
w tonach szorstkiej opowieści
której słowa często ranią
lecz zapomnieć tej jesieni
nie pozwoli mi jej siła
wciąż od nowa czas odmienia
Miłość co się przytrafiła