niosłam list
niosłam list przez Ziemię
szukając choć jednego gołębia
(nie mam pewności czy gołębie
pocztowe jeszcze istnieją)
niosłam list do córki i synów
do matki i ojca, babci
do wszystkich przodków, potomków
zapamiętanych przez ciało i krew
niosłam list do ciebie - do ciebie
do światła i ciemności
mądrości i lęku
do cieni Słońca którymi
nauczyłam się władać
do piekła i nieba
aniołów przemocy
i ponad linię Kármána
na cztery strony świata niosłam list
do orła, kolibra, węża i jaguara
do niepoczątków i niedokończeń
do Drogi - rodzicielki Boga
do Pustki - użyteczności
i chociaż pod moją dłonią
mieściło się otwarte morze
nie mogłam mu go powierzyć
(nie wszedł przez szyjkę butelki)
chociaż pod moją dłonią
mieściło się wielkie miasto
nie mogłam go oddać listonoszowi
(nie wróciłby do żony)
a noc świeciła mgłą gdy niosłam
Tajemnicę - przez wytłumioną złożoność
przed narodzeniem jutrzenki
list do spokoju i wiatru
list do Jestem-Z-Miłości
list do Lilith