*** /w szklanej kuli pada śnieg/
we wstrząśniętym świetle - sen
w który wleciał anioł
może miłość przynieść chciał
może tęsknił za nią
w szklanej kuli pada śnieg
ogień krzepnie w oknach
to był cud że anioł mój
w lśniącej sferze został
oby go nie wezwał Bóg
jak wtedy odleci?
kiedy pod skrzydłami w śnie
chroni trójkę dzieci
ogień w oknach grzeje biel
ciepło w duszę tchnie
wstrząśnij tym magicznym snem
niech wiruje śnieg
dzieci w zaspach bawią się
rozpryskując śnieżki
gdy im ty aniele mój
prostowałeś ścieżki
potrząsnęłam sferą by
więcej śniegu było
w zawierusze z białych plam
jedno z nich zniknęło
wstrząśnij ten magiczny śnieg
co się w kuli skrywa
przecież miłość nie jest snem
kiedy jest prawdziwa