X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

*** /wejdę naga jak dziecko/

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2024-09-08 20:24

wejdę naga jak dziecko do morza tej nocy
miękka toń kolebiąca bije szeptem w brzeg
gwiazdy wieczne anioły głaszczą migotaniem
przemieniając zlęknienie w ażurową mgłę

jestem nikła a jednak widać mnie z kosmosu
gdy umykam na dobre wierzeniom i snom
cisza z szumu wyplata chłodne smugi bryzy
liże czule powieki przemęczonym łzom

księżyc złoży mi ukłon i rozwinie z blasku
wchłaniającą aleję do słonej mogiły
będę chciała nią pójść
będę chciała tam pójść

będę chciała tam ujść







22.07.2020. dpb
autor
Jesteś Premium.
Dziękujemy!

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
27 razy
Treść

6
11
5
14
4
2
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
12
5
14
4
1
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Beata1
Beata1
2024-09-10
Wiersz skojarzył mi się jako metafora ujścia koryta rzeki do morza, oceanu, czegoś mniejszego do czegoś większego, płytszego do głębszego. To jednak po kolejnym czytaniu, bo przy pierwszym czytaniu słowo ujść miało we mnie wydźwięk smutny, jak: zniknąć, rozpłynąć się w powietrzu, rozwiać, uciec. Dopiero przy kolejnym czytaniu słowo:" ujść" nabrało niezwykłego i pozytywnego, pełnego mocy znaczenia zwielokrotnionego w powiązaniu z pierwszym wersem:
"wejdę naga jak dziecko do morza tej nocy"
Wielowymiarowość wiersza nie przytłacza ale też nie daje się ujarzmić tak jak dzikość przyrody czy skrawek kosmosu widziany wieczorem z balkonu, gwiazdy i księżyc, poczucie spełnienia w nieskończoności.
Dziękuję za wiersz i doznania z nim związane.
Pozdrawiam serdecznie :)


Beata1
2024-09-12
Tak, to zasługa niezwykłego wiersza Twojego autorstwa, że tej interpretacji nie mogłam zatrzymać dla siebie i nie ukrywam, że byłam bardzo ciekawa informacji zwrotnej u źródła, czyli Twojej reakcji Wando.
Jestem naprawdę bardzo wzruszona Twoją odpowiedzią :)

Wanda Kosma
2024-09-11
Dziękuję za przepiękną, pełną mądrości interpretację, którą czytałam kilkanaście razy, nie wierząc, że to o moim wierszu. A równocześnie czuję, że faktycznie może go dotyczyć. Jestem Ci bardzo wdzięczna i pozdrawiam serdecznie :)

klaks
klaks
2024-09-10
Cudowny wiersz, wspaniałe intuicyjne przenikanie przyrody, której jesteśmy częścią.
Pozdrawiam serdecznie :)


Wanda Kosma
2024-09-11
Bardzo dziękuję za tak piękną opinię i refleksję. Pozdrawiam serdecznie :)

Mojito Polaco
Mojito Polaco
2024-09-10
Bardzo sie wczulam w ten wiersz. Przypomina mi o pierwotnym pragnieniu zjednoczenia sie i bycia jednoscia z Wszechswiatem. Jednoczenie napomina, ze choc niewielka, to jestesmy jego czastka. Sprawy oczywiste, ale ledwie dotykalne. Chyba po to potrzebujemy poezji. :)


Wanda Kosma
2024-09-11
Dokładnie tak. To, co piszesz, jest mi bardzo bliskie. Dziękuję za piękny komentarz i pozdrawiam serdecznie :)

sisy89
sisy89
2024-09-10
Nagość to bezbronność, pokazanie wszystkiego, wszystkich swoich słabości i lęków, trzeba mieć ogromne zaufanie do kogoś/czegoś, wiarę,by obnażyć swoje wnętrze.
Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)


Wanda Kosma
2024-09-10
Myślę tak samo, jak Ty. Bardzo dziękuję za piękne słowa i serdecznie Cię pozdrawiam :)

_wena_
_wena_
2024-09-10
Przepięknie, jak zwykle u Ciebie Wando.
Wiersz na 6/5
Serdecznie pozdrawiam :)


Wanda Kosma
2024-09-10
Bardzo dziękuję, Wando, za Twoją obecność i dobre słowa. Pozdrawiam ciepło :)

Driana
Driana
2024-09-10
Z ukazaniem się wiersza i jego treścia, gdzie dlugo nie chcial 'przemówic' mialam problem.
Po dzisiejszym, wturnym czytaniu, widze srebrnowijaca się rzeke, jak i duch kobiety z Nia (rzeka/matka istnień) się utozsamiajaca.

Milego dnia.


Wanda Kosma
2024-09-10
Tym bardziej mi miło, że jednak wróciłaś :) Wyobrażam sobie, jak wiersz brzmi dla osoby, która na co dzień posługuje się innym językiem. Dziękuję za otwartość i pozdrawiam serdecznie :)

Pasjans
Pasjans
2024-09-10
Jeden z Twoich najpiękniejszych wierszy - znowu to piszę kolejnemu Twemu wierszowi, nie umiejąc zachować grama obiektywizmu wobec magii, którą stosujesz pisząc wiersze. Kapitalnie zapisany 7/6/7/5, zamknięty niczym wygaszenie ekranu, a pozostaje wielki, otwarty jak przestrzeń, gdzie się dzieje. Komponowany sublimalnymi brzmieniami i obrazami tak, że widzę scenę, słyszę morze, dotykam wilgoci, czuję chłodny zapach i słony smak tej chwili. W moim odbiorze pomimo całego piękna sytuacji to nie jest dobra chwila. Jej piękno jest złudne. Kobieta nie wchodzi sobie tak o do morza w nocy, osamotniona, naga, to wbrew instynktowi. Choć to może być metafora spokojnego odejścia albo przejścia w inny wymiar duchowości - ja typowy facet odczuwam niepokój, że to chwila, gdy przestaje działać instynkt samozachowawczy. Dla mnie przekaz pełen jest takiej dramaturgii, zamilknę zatem, żeby tego nie nazywać i wybiorę dla spokoju odczyty zacnych Przedmówców. Zachwycony i skołowany pozdrawiam Cię gorąco, Wando :-)


Wanda Kosma
2024-09-10
Karolu, to może Ci obiektywnie podpowiem, jak wiele rzeczy można w moim pisaniu skrytykować? Dziękuję Ci za piękny wpis, bliski moim myślom. Jesteś kochany, że tak we mnie wierzysz. Pozdrawiam Cię ciepło :)

Mniłchas
Mniłchas
2024-09-09
Wyobraziłem sobie jak Pani podąża za blaskiem księżyca i zaczyna Pani brakować od kostek, po łydki, po uda, po pas i od pasa w górę aż całkiem Pani zanika w morzu - ja wtedy biegnę za Panią tak jak za magią Pani słów by Panią zatrzymać i to przeżyć jeszcze raz od początku, tylko że wolniej i dokładniej by się tym upajać i rozkoszować🙂 wspaniały wiersz Pani Wando, pozdrawiam serdecznie 🙂


Wanda Kosma
2024-09-10
Ma Pan bogatą wyobraźnię, co u poetów się ceni :) Miło mi, że wiersz nie pozostał obojętnym, a nawet mocno zadziałał ;) Pozdrawiam serdecznie :)

Izka1<sup>(*)</sup>
Izka1(*)
2024-09-09
Wiersz można interpretować na wiele sposobów: jako metaforę śmierci i odrodzenia, jako symboliczną podróż w głąb siebie, jako wyraz pragnienia wolności i transcendencji. Wspaniały wiersz. Pozdrawiam serdecznie


Wanda Kosma
2024-09-09
Wspaniale to ujęłaś. Dziękuję za cenny komentarz i serdecznie Cię pozdrawiam :)

amarok
amarok
2024-09-09
Kłótnia kłótnią a wiersz wierszem.
Ciche dni nie mogą przeszkodzić w ocenie tak wspaniałego wiersza.
Pozdrawia wataha, od której dostałem już reprymendę.


Wanda Kosma
2024-09-09
A ja ciepło pozdrawiam i Watahę, i Ciebie. Za 9 dni pełnia, wszystko się ułoży.

Moona@
Moona@
2024-09-09
Ciekawy wiersz!
Zlęknienie przed śmiercią i przed tym, czego po niej nie ma lub może być jest kwestią światopoglądów.
Kiedyś każdy będzie miał wiedzę na temat ostateczności. Tymczasem coś przyjmujemy za (nie)pewnik, bo jednak taka natura człowieka, że w coś i komuś tam wierzy, nawet jak ucieka w ramiona wszechświata :)
Pozdrawiam z podobaniem :)


Wanda Kosma
2024-09-11
Faktycznie źle zinterpretowałam Twoje zdanie o ostateczności, ale dzięki temu doczekałam się fascynującej odpowiedzi. Na przekazie biblijnym opierają się trzy największe religie świata, więc rozumienie przekazu może być szerokie. Biblia jest dla mnie pojęciem bardzo złożonym. Staram się sobie przetłumaczyć różne moje niepojmowania na Twoje słowa. Pozdrawiam serdecznie :)

Moona@
2024-09-11
Na początku człowiek był inny, dobry. Z doskonałości została nam tylko funkcjonalność ciała, którą wciąż poznajemy. Moje podejście do śmierci nie jest religijne tylko ewangeliczne. Nigdzie nie napisałam, że ostateczność wszyscy poznają po śmierci. Bo po śmierci nie ma żadnego poznania. Tylko przed. Przynajmniej ja tak rozumiem przekaz biblijny,
Nie jestem znawczynią, ale fanką Biblii. Mogę się mylić.
Pozdrawiam :)

Wanda Kosma
2024-09-10
Jeżeli Bóg nas stworzył, to stworzył też zlęknienie przed śmiercią - najbardziej pierwotny instynkt życia, fundamentalnie warunkujący przetrwanie i niepolegający na świadomym sterowaniu. Za to na świadomym sterowaniu również naturalnym strachem przed śmiercią oparte są wszystkie religie, czyż nie? Nie podzielam Twojej pewności, że po śmierci wszyscy poznamy ostateczność. Wiele wskazuje na to, że poznamy dużo więcej niż na Ziemi, ale jeszcze nie Odpowiedź. Dziękuję za inspirujący komentarz i pozdrawiam serdecznie :)

Larisa
Larisa
2024-09-09
Po przeczytaniu Twojego wiersza, odczułam realność Niebytu Hegla.
Byt i Niebyt... jako równoczesne pierwiastki uzupełnione o filozofię Heideggera.
To wykształcone "coś" (Byt) ponownie zanurza się w Niebyt.

Akt nagości symbolizuje wyłonienie się z nicości (chwilowe), by ponownie zawiesić się w próżni- tutaj już urealnienie nicości Sartre'a.

Jestem oszołomiona Twoim wierszem.
Wyzwoliłaś cały szereg doznań ontologicznych (mistycznych) w kontrze do doznań epistemologicznych.

Porwałaś mnie swoim wierszem w wir emocji, odczuć... w wir olśnienia.
Nie wiemy skąd przyszliśmy i dokąd odchodzimy, lecz nasza intuicja wskazuje nam drogę... do nicości. Ta droga jest wkodowana w nasze DNA.

Ogromne brawa dla Ciebie za ten utwór!
Doskonały!

Serdecznie Cię pozdrawiam i obsypuję wiersz garściami gwiazdek!


Wanda Kosma
2024-09-11
Lariso, wspaniały Twój komentarz; sądzę, że rozumiem dobrze Twoje wrażenia opisane koncepcjami naszych przyjemnych filozofów. Akurat zagadnienie bytu i niebytu działa na mój umysł jak zapłon, jednak powstrzymam się od dyskusji na forum (w razie potrzeby jestem zawsze dostępna mailowo). W kolejnych akapitach piszesz swoimi słowami i to przemawia najpiękniej. To prawda, szalenie silnym uniesieniem umysłowości jest w żywy sposób dotknąć jakiejś myśli absolutnej. Cieszę się, że mój wiersz to umożliwił :) nie sądziłam, że może mieć taką siłę :) To Twój kolejny komentarz, w którym jesteś tak blisko zamiaru autora, że to ja czuję się oszołomiona. Dziękuję za "wir olśnienia" i to co napisałaś dalej. Absolutnie tak! Można by rozpocząć myśl od tego, że jest w nas zakodowany potencjał nieistnienia w materii. Albo od tego, że istota natury świata fizycznego jest taka, że nie jest on fizyczny (co już dzięki nauce wiemy na pewno). Albo od tego, że istotowo rzeczywistość składa się z nicości, która jest nieskończonym potencjałem. Rumi tak pięknie powiedział: "Przybywamy wirując w nicości, rozrzucając gwiazdy jak pył".
A tysiące lat przed filozofami, których wymieniłaś, a którzy wyszli poza pierwotne, klasyczne rozumienie niebytu i nadali mu sens myśląc, że są pierwsi - inny wielki filozof napisał tak:
"Bezimienne jest źródłem ziemi i nieba,
Chociaż wszystkie rzeczy mają matkę,
Którą obdarzamy imieniem."
I napisał tak:
"Droga jest pusta i nigdy się nie wypełnia,
Choć nieustannie działa.
Tam w głębi wciąż widać początek wszystkiego (...)
Tej głębi nigdy nie wyczerpiesz.
Czyją jest latoroślą?
Tego nikt nie wie.
Jest jakby rodzicielką Boga."
I jeszcze tak:
"(...) Wypalona skorupa tworzy
Kształt glinianej misy.
Ale użyteczność jest w jej pustce.
(...) Dlatego korzyść wynika
Z tego wszystkiego, co istnieje.
Lecz użyteczność - z tego,
czego nie ma."
To mówi Lao Tsy w genialnym (IMO) tłumaczeniu Michała Fostowicza-Zahorskiego.
Dziękuję Ci za szałowy komentarz, który obsypuję swoimi gwiazdkami :)

Dagmara<sup>(*)</sup>
Dagmara(*)
2024-09-09
Znakomity Wiersz!
Mogę tylko po cichutku podziwiać...
Serdecznie pozdrawiam :)


Wanda Kosma
2024-09-11
Bardzo dziękuję za docenienie i serdecznie pozdrawiam :)

Monia
Monia
2024-09-09
Bardzo dopieszczony wiersz z bardzo ciekawą i niebanalną metaforyką pozdrawiam;)


Wanda Kosma
2024-09-11
Dziękuję serdecznie za tak dobrą opinię i pozdrawiam ciepło :)

bez definicji
bez definicji
2024-09-09
Dla mnie to ugłaskanie lęku przed odejściem, a właściwie wiersz odbieram jako odpływanie w inny wymiar. Kolebanie się resztą przywiązania do rzeczy martwych, a powitanie wraz z ujściem szeroko pojmowanej metafizycznej podróży duchowej.

Tak odczytuję, ale ja często mam swoje korytarze myśli.

Z niskim ukłonem za niezwykle liryczny wiersz.💖🩰

Pozdrawiam i życzę wspaniałego dnia! 5/6


Wanda Kosma
2024-09-09
Dziękuję za piękny wgląd w wiersz. Najbardziej cenię u człowieka własne myślenie :) Dziękuję za Twoją obecność i pozdrawiam serdecznie.

Marek Żak
Marek Żak
2024-09-09
Woda, cisza, noc i człowiek ma chęć wejść do innej przestrzeni, zostawiając, choćby na chwilę prądy, szumy i bóle rzeczywistości. Po zanurzeniu niczego nie widać i nie słychać. Jesteśmy sami ze sobą, a przez chwilę poza nami nie ma niczego. Znam ten stan z autopsji. W temacie pieśń Karłowicza "Na spokojnym ciemnym morzu", tu w wykonaniu naszej gwiazdy Piotra Beczały. Kiedyś ją sam wykonywałem.
https://www.youtube.com/watch?v=cbxRXQNppQM
Wiersz super w treści i formie:). Pozdrawiam


Wanda Kosma
2024-09-11
Musisz mieć piękny głos :) Bardzo podziwiam. Pozdrawiam serdecznie :)

Marek Żak
2024-09-09
Tak, uczyłem się śpiewu, nawet w konserwatorium, ale z różnych względów zdecydowałem się kontynuować studia na politechnice., a muzykę uprawiać amatorsko. Również słuchałem sporo MET , ale potem, w czasie Covidu, wprowadzono opłaty i jakoś zaprzestałem. Beczała tam zabłysnął w Łucji, kogoś zastępując, chyba Villazona, śpiewając z Netrebko, a potem w Rigoletcie. Na żywo go widziałem też w Łucji w Warszawie, a także w Berlinie w Cyganerii. Ma cudowny głos.
Pozdrawiam serdecznie i dzięki za miłe słowa.

Wanda Kosma
2024-09-09
Sam wykonywałeś?

Wanda Kosma
2024-09-09
Marku, przepięknie mówisz, nie znałam Cię chyba od tej strony... Tak to czuję... Przyznam się do wzruszenia - uwielbiam Piotra Beczałę; opery w The Met z jego udziałem były swojego czasu wręcz moją obsesją. Z serca Ci dziękuję za CUDOWNY link. Pozdrawiam ciepło :)

ajw
ajw
2024-09-09
Nagość to bezbronność, ale kiedy chcemy się oczyścić z emocjonalnego splątania, każdy skrawek materiału zaburza ten proces. Tak jak stopa pragnie kontaktu z trawą, by czuć receptorami zespolenie z ziemią, tak ciało pragnie dotyku morza, by poczuć jedność z tą potęgą. A do tego jeszcze cudowna sceneria nocy, pod niebem z gwiazd i połączenie z kosmosem.. Powiem Ci, kochana, że dobrze wiem o czym piszesz, bo takie pragnienia i ja miewam. W takich momentach aż chce się "pójść" i "ujść".. Twój wiersz jest dla mnie metafizyczny, a każde słowo zapada we mnie głęboko. Nie umiem nawet wyrazić zachwytu, bo to nawet nie o zachwyt chodzi, ale o jakąś wibrację, która pozostaje w człowieku..


Wanda Kosma
2024-09-11
Cieszę się, że mój wiersz zawibrował w taki sposób - podobnie jak we mnie Twój przepiękny komentarz. I see you...

sturecki
sturecki
2024-09-09
Wiersz maluje obraz osoby, która zanurza się naga w morzu nocą, odczuwając ciszę i spokój. Opisuje delikatność tej chwili i uczucie ulotności, jakby była widoczna z daleka, a jednak znikoma. Gwiazdy i księżyc tworzą atmosferę, która zmienia strach w coś subtelnego i pięknego. Powtarzające się pragnienie "pójścia" podkreśla jej wewnętrzne zmagania i chęć ucieczki, zapewne przed wzrokiem gapiów.


Wanda Kosma
2024-09-11
Bardzo dziękuję za piękny komentarz i pozdrawiam serdecznie :)

Michał<sup>(*)</sup>
Michał(*)
2024-09-09
Uchodzimy od źródła do oceanu jak rzeka, a tu jeszcze magiczna metafora wchłonięcia przez światło blasku księżyca. Ten świetlny tunel pojawia się często w opowieściach ludzi którzy przeżyli śmierć kliniczną, ja w to światło mam powody wierzyć. I można się temu poddać jak w zakończeniu wiersza, o wiele łatwiej, gdy to co ważne tutaj jest domknięte spokojem. Tylko ten ,, zegarmistrz światła " przeważnie przychodzi zbyt wcześnie.
Mam takie naiwne myślenie, że to co widzimy widzi nas, także na pewno jesteś Wando widziana przez kosmos;)
Pozdrawiam serdecznie.


Wanda Kosma
2024-09-09
Nie wiem, czy ja jestem widziana, ale peelka w wierszu na pewno :) Dziękuję za komentarz, który w paru sformułowaniach przybliża do autorskiej intencji. Pozdrawiam serdecznie :)

Wanda Kosma
2024-09-09
Ależ mnie mrówki widzą, gdy delikatnie zdmuchuję je z różnych miejsc, aby ich nie zabijać :) Albo gdy zachwycam się mrowiskiem. Oczywiście widzą mnie tylko te, które umieją podnosić wzrok i patrzeć szeroko, poprzez ograniczenia materii. Powrócę z odpowiedziami za komentarze, tymczasem życzę Panom miłego dnia :)

Michał<sup>(*)</sup>
2024-09-09
No tak przecież ma bardzo słaby wzrok, to dowód że kosmos też nie, przecież nie ma w ogóle oczu;)
Ech to Twoje twarde stąpanie po poetyckiej ziemi:)
Pozdrawiam serdecznie Kornelu.

Kornel Passer
2024-09-09
Ale przecież mrówka nas ludzi nie widzi.... Też się wtrącę z pozdrowieniami....

samisen
samisen
2024-09-09
Idź i nie pytaj nigdy...
każdy sen wybudza marzenia
bezpowrotnie tak jak tego
nie chcemy...


Wanda Kosma
2024-09-11
Cały czas próbuję zrozumieć Twój komentarz. Dziękuję za obecność i pozdrawiam serdecznie :)

Waldi1
Waldi1
2024-09-09
pięknie ...ja też składam Ci ukłon dobranoc ... pozdrawiam serdecznie ...


Wanda Kosma
2024-09-11
A ja Tobie - z serdecznym podziękowaniem :)

Motylek78
Motylek78
2024-09-08
niezwykle poetycko opisujesz przejście.....
w bardzo delikatny i subtelny sposób
naga jak dziecko czyli czysta....
bardzo fajnie
Pozdrawiam serdecznie 🦋


Wanda Kosma
2024-09-09
Bardzo dziękuję za Twoją dobrą opinię. Pozdrawiam serdecznie :)

rzabaprzezrz
rzabaprzezrz
2024-09-08
Zatrzymał mnie tytuł- początek wiersza. Czy dziecko jest jakimś symbolem nagości, czy nagość jest jakąś znaczącą cechą dziecka, a może to miał być taki skrót-zbitka dwóch elementów odchodzenia- nagości i dziecięcości...Dziecko jest pojęciem szerokim, jeśli chodzi o nagość to na myśl się nasuwa dziecko dopiero narodzone..."Nagim wyszedłem z łona matki i nagi powrócę" Być może to jest Twoją inspiracją, ale w takim wypadku uściśliłabym pojęcie dziecka. Ale może inna była Twoja myśl, mogło chodzić nie tyle o posiadanie , co o pewne odsłonięcie, transparentność wnętrza, która jest dużo większa w przypadku dziecka... Pozdrawiam ciepło:)


Wanda Kosma
2024-09-09
Michale, wcinaj się do woli :) Dziękuję za podzielenie się mądrymi słowami.

Wanda Kosma
2024-09-09
Często używam motywu "nagości". Ma wiele oczywistych konotacji. Dla mnie najważniejsze są te związane z istotowością człowieka, zrzuceniem z siebie ról, określeń i atrybutów. Najbardziej nadzy jako dorośli jesteśmy wtedy, gdy się poddajemy. Nagość to rezygnacja z walki. To świadoma zgoda na bezradność. Nagość to też finał cierpienia. Ale też nagość dorosłego to otwartość na postrzeganie siebie i świata bez filtrów i innych mentalnych ograniczeń. Kolejne wielkie jej znaczenie: swobodna nagość dziecka trwa do początku poczucia wstydu. Swobodna nagość dorosłego zaczyna się, gdy wstyd przestaje mieć znaczenie, gdy następuje rezygnacja z wszystkiego, co go warunkuje. I tak jak piszesz, nadzy powracamy tam, skąd nadzy przyszliśmy. Proszę sobie dowolnie "przyłożyć" to do wiersza.
Bardzo dziękuję za świetny, inspirujący komentarz i Twoją obecność. Pozdrawiam serdecznie.

Michał<sup>(*)</sup>
2024-09-09
Myślę, że dziecko uosabia te cechy z jakimi przychodzimy na świat i z którymi powinniśmy go żegnać. Ufność, szczerości, otwarcie na świat i na tajemnice oraz na rzeczy trudne do uwierzenia, które później nazywamy mistycznymi, brak wstydu, ale nie w sensie cielesności. Tutaj bardziej wydaje mi się, że chodzi o wstyd za to jak przebiegła nasza droga, za nasze życie. Przepraszam, że się,,wcinam" ale czasem do przemyśleń skłaniają mnie też ciekawe komentarze pod wierszami.
Pozdrawiam serdecznie:)

Elżbieta
Elżbieta
2024-09-08
Tak jak nadzy przyszliśmy na świat, tak z niego odejdziemy, nie zabierzemy nic! Nie wchodząc głęboko w sferę religii, możemy tylko liczyć, że będą do uczynki popełnione za życia. W wierszu w niezwyklej poetyce ukazałaś stan sprzejścia z życia do niewiadomego? Wiersz jest tak piękny, że wprost zapera oddech w piersiach!
Serdecznie pozdrawiam:))⭐


Wanda Kosma
2024-09-09
Dziękuję za tak miłe słowa :) Mam intuicję, że w obliczu śmierci, niezależnie od jej sposobu, nasze doczesne uczynki przestają się już liczyć; w takiej chwili jesteśmy chyba właśnie nadzy. Przekonamy się. Pozdrawiam ciepło :)

Kornel Passer
Kornel Passer
2024-09-08
Wiersz niewątpliwie dojrzały artystycznie, bogaty w estetyczne i zgrabne literacko parabole, mające wyrazisty podtekst wkraczania w niedostępną nam rzeczywistość metafizyczną. Owa otchłań metafizyczna, oznaczona w wierszu jako proste „tam”, jest postrzegana przez podmiot liryczny jako piękne fluorescencje, które mogą tylko zachęcać do wejścia „tam”, bo nie mają żadnych ciemnych, odstraszających cech. Piękny wiersz, który jest samodzielną wartością poetycką, bez względu na kontekst filozoficzny, bo ten już nie jest taki oczywisty. Bo niby skąd ten optymizm? Dlaczego owe „tam” miałoby tu rezonować pięknem i dobrem? Jak jest tego podstawa? A może „tam” to ciemność, zimo i niebyt? Może to sen bez snów jak mówił Sokrates, błędnie jednak wyciągając optymistyczne wnioski, bo zapomniał, że po dobrze przespanej nocy następuje przebudzenie, a po niebycie przebudzenia nie ma i to raczej nic wspólnego z optymizmem też nie ma. „Piękno zbawi świat” powiedział książę Myszkin, ale książę ten był tytułowym „Idiotą” i zdanie to Dostojewski ułożył prześmiewczo. Wiersz nie musi być rozpatrywany w kategoriach filozoficznych, i jego wartość estetyczna może wystarczyć, tym bardziej tak pięknego wiersza jak Twój. Cóż, jednak twoje komentarze i deklaracje światopoglądowe oraz inne Twoje wiersze moje pytania chyba jednak usprawiedliwiają. O co zaczepione są w Twoim wierszu piękno i pragnienie wejścia „Tam”? Końcówka wiersza łagodzi nieco owe pragnienie, bo można zauważyć tu pewne zawahanie i szukanie motywu. Oczywiście, że w żadnym wypadku nie oczekuję odpowiedzi. Byłoby to nawet niegrzeczne. Pokazuję tylko w ten sposób mój subiektywny odbiór Twojego wiersza. Bardzo pięknego wiersza. Jednak obawa o to, że może, wbrew słowom wiersza, „nie widać Ciebie z Kosmosu”, jest przecież realna. Kosmos może nie być Tobą w ogóle zainteresowany, a wtedy wiersz, w tej optymistyczno-estetycznej swojej części, jest manifestem bez pokrycia. Wbrew Twoim zastrzeżeniom wyrażonym gdzie indziej, „zerojedynkowość” w podejściu do niektórych tematów może być niestety uzasadniona. Pozdrawiam serdecznie😊


Wanda Kosma
2024-09-11
Zgadzam się, że spójność jest ważna, a filozofia autora jest rodzajem filtra i wpływa na twórczość. Ale raczej podlega samoświadomości - a wiersze mogą, ale nie muszą jej wyrażać. Moje akurat w znakomitej większości wyrażają mój ukształtowany światopogląd, jednak w teorii wiersza należy on do świata lirycznego. Twoje wrażenie jakiejś niespójności wynika po prostu z nieznajomości osoby i światopoglądu autorki. Posługujesz się swoimi wyobrażeniami o tym. Znasz mnie jedynie z zażartego dyskursu, i jak pamiętamy, na mój światopogląd zabrakło w nim już przestrzeni z powodu Twoich reakcji i (wybacz) poznawczych ograniczeń.
Mam spójną konstrukcję własnego uniwersum. Przy dużej dyscyplinie i eksploatacji umysłu jako narzędzia pracy, oddzielam rejony osobiste dla potrzebnego mi wewnętrznego porządku i tylko ja decyduję o ich dostępności. Akurat w wierszach moją filozofię wręcz rozdaję, tak myślę. Kwestionowanie argumentów np. za istnieniem Boga, czy kwestionowanie aksjomatycznych podejść ontologicznych do rzeczywistości w różnych dyskursach - nie odbiera mi prawa do obcowania z Bogiem rozumianym po mojemu czy do ontologii uprawianej na własny użytek we własnych wierszach. W tym akurat wierszu dobrze widać moje ciągotki panteistyczne oraz owo wiedzenie, o którym wspomniałam wcześniej. Zauważ, że dylematy, które poruszyłeś w pierwotnym komentarzu są wyłącznie Twoje, gdyż podmiot liryczny, a ja przy okazji również, ich nie mamy. Wierzę, że to jest teraz dobrze wyjaśnione. Pozdrawiam serdecznie :)

Kornel Passer
2024-09-10
Moje patrzenie na sztukę poetycką jest nieco odmienne od przytoczonych przez Ciebie teorii. Spójność jest ważna i ciekawa. W tym sensie ciekawa, że filozofia wyznawana przez autora wiersza, chociażby w sposób nieuświadomiony, ma potężny wpływ na jego sposób pisania. To nie przypadek, że na przykład dadaiści uzasadniali swoją sztukę rozpadem wartości cywilizacyjnych, a np. taki Miłosz starał się pisać wiersze zrozumiałe i stawiające wprost określone tematy filozoficzne. Dziękuję za odpowiedź na komentarz i serdecznie pozdrawiam :)

Wanda Kosma
2024-09-10
Dziękuję za docenienie wiersza i Twój komentarz. Rozumiem, że takie myśli, pytania mogą się nasuwać w kontekście naszej dynamicznej dyskusji. Jak słusznie mówisz, nie można oczekiwać odpowiedzi od autorki, bo tutaj to przede wszystkim Twoje pytania do siebie samego.
W teorii wiersza - świat liryczny co do zasady nie jest kalką rzeczywistego świata autora, chociaż w jednej z opcji mogą być one tożsame (co jest powszechnym i odruchowym założeniem czytelnika na portalu poetyckim). Podobnie z sytuacją liryczną. Świat liryczny nie należy do mnie po publikacji wiersza. Jest rzeczywistością ja lirycznego, które zazwyczaj powołuję w pierwszej osobie. W świecie z moich wierszy jest mnóstwo Boga, różnych perspektyw filozofii, psychologii i innych, jak u nas wszystkich - niezależnie od rozumowo wyrażanego stanowiska w rzeczywistej sferze światopoglądowej. Ponadto fakt, że dyskutuję o metafizyce, nie oznacza w prostym przełożeniu obnażania całej sfery światopoglądu. Próbujesz znaleźć w tym spójność, a ja mogę tylko przypomnieć o tych granicach.
Sądzę, że fraza o widzialności peelki z Kosmosu wynika z pierwszej strofy, w której gwiazdy jak anioły towarzyszą w jej przeżyciu i w tym sensie ona konstatuje, że "jednak" jest widziana, rozwijając to w dalszej części, aż do księżyca, który też robi coś dla niej.
Abstrahując od sytuacji lirycznej wiersza, bardzo osobiście mogę powiedzieć, że TAM nie ma ciemności, zimna i niebytu. U mnie nie jest to przedmiotem pytania, optymizmu czy wiary, tylko WIEDZENIA z doświadczenia.
Ty należysz do wierzących, ja należę do wiedzących. Ciągle się boisz Niebytu - ja ciągle tęsknię za Bytem. Gdy kiedyś zadedykowałeś mi wiersz, a ja zaraz po tym Tobie, było to od razu wyraźnie widać w treści tych wierszy. Pozdrawiam serdecznie :)

JoViSkA
JoViSkA
2024-09-08
Nie będziesz naga, będziesz ubrana w doświadczenia i wiedzę...godna do spotkania ze światłem...:) Wzruszający wiersz...
Pozdrawiam Wando :)


JoViSkA
2024-09-10
Wzajemnie Wando - Dobrego :)
(P.S. Chcę w to wierzyć, bo tylko tak mogę się pogodzić ze śmiercią, nie dopuszczam myśli, że tam nic nie ma)

Wanda Kosma
2024-09-10
Byłoby "miło", gdyby było tak jak opisałaś, też przywiązuję się do takiej nadziei; że może są jakieś etapy, że może to jest ważne, aby mieć kolekcję wiedzy i doświadczeń czy dobrych uczynków, że może to wpływa na dalsze jakieś wybory wcieleń. Bywa, że czuję to tak, jak pięknie tu napisałaś... Ponadto w przejściu spotyka się bliskich, więc takie myślenie ma sens. Nie kończy się też miłość... A jednocześnie mam wrażenie tej nagości, powrotu do jedni, finału tego, co na Ziemi było dla osobowości ważne. Cóż, Jovisko, dopóki na sto procent nie umrzemy w sensie śmierci mózgu, dopóty się nie przekonamy :) Dobrego dnia :)

JoViSkA
2024-09-10
Tą dziecięcą nagość odebrałam jako metaforę odnoszącą się do czystego serca i otwartego umysłu, bez których bramy do światła są zamknięte...mimo to, nie przeszkadza mi myśleć, że "z pustymi rękami" tam nie idziemy (płyniemy) mam tu właśnie na myśli wszystkie doświadczenia zdobyte w trakcie życia...dlatego napisałam, że nie będziesz naga...gdyby to nic nie znaczyło, to życie na ziemi nie miałoby żadnego sensu...

Wanda Kosma
2024-09-09
Hmm, może jest tak jak mówisz, chociaż mi jest intuicyjnie bliższe to poczucie czystej nagości, takiej jak przy narodzeniu. Dziękuję, że jesteś :)

Odyseusz62
Odyseusz62
2024-09-08
Łzy są słone
I morze też
To prowadzi w stronę
Po której życie jest.
Pozdrawiam


Wanda Kosma
2024-09-09
Inspirująca Twoja myśl, serdecznie dziękuję.

ekszki
ekszki
2024-09-08
Bardzo świadoma wizja zespolenia ze światłością


Wanda Kosma
2024-09-09
O, jak pięknie... Dziękuję :)


Autor poleca


Autor na ten moment nie promuje wierszy
Pokaż mniej

Jesteś Premium.
Dziękujemy!


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności