X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Żadnych ciastek /4/

Wiersz Miesiąca 0
proza wierszowana
2023-06-07 11:00
/odc.4/

***
Żadnych ciastek

Coś przeoczyliśmy. O czymś zapomnieliśmy. Dawno temu. Może w 1989 roku. Nagle znikło coś. Obudziliśmy się rankiem piątego i nagle próżnia. Coś się skończyło, a nic nowego nie zaczęło. Pustka. Miejsce na tym więcej, im większa. Wyparta Polska Ludowa powróciła po latach. Wszystko uważamy za złe tam. Tłumaczę jej tak prosto, jak umiem. Jest teolożką, są wczesne lata zerowe. Często rozmawiamy, spieramy się. Wtedy jeszcze nie wiem, że kilka razy taksówka zawiezie mnie na izbę przyjęć. Będą próbowali leczyć melancholię i inne rzeczy. Podadzą lekarstwa. Uskutecznią różne terapie zajęciowe, grupowe, indywidualne, terapie komputerowe i masę innych. Po kilku tygodniach wypuszczą. Powrócę znów do dawnego środowiska. Pomieszam leki. I znowu minie rok i wezwę taksówkę. Innych przywożą karetki, jeszcze innych - policja. Ja nie. Sam wzywam, kiedy nie mogę wytrzymać. Bo życie jest nie do zniesienia bez ludzi. Człowiek bezludny. Bo ma zbyt duży nos i odstające uszy. Zrobiłem zdjęcie. Jak miałem jedenaście lat. Na balkonie na osiedlu postawiłem aparat. Dostałem na Komunię, kiedy - mówię wam - poczułem w duszy coś dziwnego. Radość mnie nieziemska ogarnęła. W mig prysły problemy, trauma pierwszej spowiedzi. Wszystko. No, więc zrobiłem sobie samowyzwalaczem zwykłego aparatu na kliszę 12x6 pierwsze w życiu selfie. Z profilu. Kiedy z tatą wywołaliśmy film w łazience, która stawała się często ciemnią, zobaczyłem najpierw negatyw, a potem odbitkę. Zamarłem. Nos rósł szybko. Nie wiem, po co. Niektórzy mówią, że wielkość nosa ma znaczenie. Lepsze natlenienie. Przestałem się lubić. Odtąd to się zaczęło. I trwa do dziś.
Teraz często robię selfie, ale tylko en face. Nie inaczej. Nos klasyczny, rzymski, godny filozofów. Albo, jak rzekła pacjentka w parku w Kobierzynie, “mefistofeliczny”, diaboliczny, psychodelka. Nie słucham techno ani transu. Może kiedyś. Cóż w tym złego. Od pocżątku ludzie szukali wyjścia. Ze swego ciała. Platon i jego teza, że ciało to więzienie. Może widział sparaliżowanych. Albo ludzi z pomieszanymi zmysłami. Pomylonych. Jak się mówiło w psychiatrii XIX wieku debili, idiotów, kretynów. “Kretein” - tak określano pierwszych chrześcijan, bo byli tak łagodni, jak właśnie uśmiechnięty kretyn. Miły dla wszystkich, naiwny, łagodny. Nietzsche faktycznie miał rację. Trochę miał, trochę nie miał. Chrześcijaństwo - religia słabych. O, nie. Szli z uśmiechem na arenę. Katowani domagali sie większych tortur. Coś wiedzieli, coś widzieli. Tak, jak ja widzę świat.
Ludzie w różnym stopniu mają świadomość zdominowaną przez religię. Nie wiarę, nadzieję i miłość, o nie. To nie to samo. Pytanie. Które mnie dręczy. Dlaczego na jawie myśląc o religii źle się czuję. Ale z drugiej strony mych snów nie. W ogóle nie myślę wtedy o religii. Są tam nieznane miasta, gdzie nigdy nie byłem. Są pętle tramwajowe. Są nieznane wnętrza starych, mieszczańskich kamienic w centrum tych miast. Jest sens, coś wisi dobrego w powietrzu. O coś chodzi. Nie tak, jak dziś. Wszystkim jest wszystko jedno. Tam jestem szczęśliwy. Bo sny powstają przez pierwsze trzy lata życia. Dlatego nie śnimy Boga. Bo sny powstały, zanim zaczęto nas prowadzić do kościoła i zapisali na katechezę. Zanim wklejaliśmy święte obrazki do zeszytów ze szlaczkami. Zanim nauczyliśmy się “Aniele Stróżu Boży mój, ty zawsze przy mnie stój…”. Zanim poznaliśmy Czarną Madonnę. I “Pana Jezusa”. I tylko Bóg Ojciec jakoś taki daleki. Majestatyczny i tak groźny, że lepiej o nim dzieciom jeszcze nie mówić. A o Duchu Świętym w ogóle nie słyszeliśmy. Aż do bierzmowania. Nie śnią nam się święci. Bo w pierwszych latach życia nikt nam o nich nie opowiadał. Nie rozmawiał, czy istnieje coś więcej. Temat tabu. Szczególnie w katolickich domach. Takich “porządnych”. Jajeczko, baranek, ciasteczka na stole, prezenty na komunię i pod choinkę - oto całe horyzonty większości. Tak bezpieczniej. Bo od religii nadmiernej można dostać. Tak, na głowę, słusznie myślisz…
Raz śnił mi się Jezus. Przyszedł po falach morza. Nic nie mówił. Nie przedstawił się. Nie musiał. W ciszy absolutnej dobrze wiedziałem, kto to jest. Lecz miłość, jaka z niego emanowała nie jest do opisania. Nie ma takich słów. Może kiedyś będą. Wiesz, kiedy przyśni ci się coś niemożliwego, nie lekceważ. Ludzie, jak to ludzi - “Bóg wiara, sen mara”. No, nie. Sny biblijne. Ostrzegawcze. Napominające. Wzywające do misji. Prorockie. Sny, kiedy widzi się przyszłość. Jak podróż mistyków w czasie na Golgotę. Oni widzieli. Sto procent. Tylko zabrali tajemnice do grobu. Ale to nic. Każdy jakąś zabierze. Nie powiesz nikomu tego, co najbardziej boli. Co jest wstydliwe. Niecenzuralne. Niemoralne. To, co “nie wypada”. Panience z “dobrego domu”. Która ma być skromna, pokorna, czysta i pobożna. Ma chodzić do kościoła. Ale żadnych snów, wizji, rojeń. Bo to pachnie siarką. Albo szpitalem dla nerwowo i psychicznie chorych. A to przecież byłby wstyd. Dla rodziny. Ważniejsze jej dobro niż twoje. Zawsze tak jest. Musisz przejść przez swoje Morze Czerwone. Stoimy na brzegu, za nami pogoń. Egipcjanie coraz bliżej. Boisz się strasznie. Nagle ktoś wyciąga rękę nad wody. I rozstępują się, jak arystokraci, kiedy idzie król. Uradowana idziesz wilgotną jeszcze ziemią, ale suchą nogą. Wychodzisz po drugiej stronie. Tylko, czy znajdzie się ktoś, kto znów wyciągnie rękę. Czy wody zamkną się nad ścigającymi w odpowiednim momencie. Tego nie wiesz. Nikt nie wie. Dlatego sama to zrób. Bez litości. Czasem tak trzeba. Ściany z wód zwierają się znów ze sobą. Tonący nie mają czego się chwycić. Nie mają nawet brzytwy…

***
/cdn./
autor
rafal_sulikowski<sup>(*)</sup>
rafal_sulikowski(*)

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
2 razy

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


fuyuko
fuyuko
2023-06-10
"Nagle ktoś wyciąga rękę nad wody. I rozstępują się, jak arystokraci, kiedy idzie król. Uradowana idziesz wilgotną jeszcze ziemią, ale suchą nogą. Wychodzisz po drugiej stronie. Tylko, czy znajdzie się ktoś, kto znów wyciągnie rękę. " to szczegónie jakoś weszło mi pod skórę i ten brak brzytwy...

Elżbieta
Elżbieta
2023-06-07
Po raz kolejny zatopiłam się w Twojej opowieści, dziś było trochę w niej więcej Ciebie! Piszesz tak, że kiedy jest koniec odcinka, żałuję, że to już... każda z dzisiejszych sekwencji opowieści była dla mnie ciekawa, więc już wiesz, że czekam na kolejne...! Czytam Ciebie wtedy, kiedy mogę się tylko Tobie poświęcić czas! I go nie żałuję!!!
Serdeczności Demi:)⭐🌿💡


Elżbieta
2023-06-07
Co to za pomysły Demi! Przecież wiesz, że jesteś czytany! A poza tym podejrzewam dzisiejszy poznański upał, bo mówisz mi przez Pani, a znamy się od Twojego pierwszego wiersza na TW! 😊

rafal_sulikowski<sup>(*)</sup>
Cieszę się bardzo. Dla Pani i Bezki warto pisać. Bo już miałem rzucić wszystko w cholerę i wyjechać do...Kisłowodzka ;-)

bez definicji
bez definicji
2023-06-07
demi - czyta mi się Twój tekst świetnie. Potrafisz bardzo zainteresować, ciekawie prowadzisz tematy i ich przywołania. Końcówka po prostu EXTRA!

Pozdrawiam ciepło - czekam na więcęj! Bezka👌😊


rafal_sulikowski<sup>(*)</sup>
Musisz do północy wytrzymać ;-)


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności