spełnienie
kiedyś tak się bałem
że czułem jak coś dusi
za gardło chwyta
serce wali jak ze cztery
młoty
dziś nie ma po tym śladu
jest na odwrót - nie mogę się
doczekać
aż do szpitala wejdę
i z niego nie wyjdę
lecz wyjadę ...
nie żebym nie lubił życia
bywa fajne i zabawne
bywa cudowne i śmieszne
było interesujące - było pełne bólu
po prostu nie mam co robić
cateringi może kto inny wozić
po prostu teraz pisać każdy może
no tak samo muzykę i sztukę
jeszcze lepszą niż moją
stworzyć
czuję że napisałem już wszystko
i jeszcze o jedno więcej
i raczej o jedno słowo za dużo
niż tak w sam raz jak wielcy...
że muzyka moja nie jest najgorsza
i obrazy niektóre niesamowite
z głowy wymyślone
choć namalowane
przez procesory...
jeśli biegniesz za szybko
to szybciej dobiegniesz
do mety
jeśli więc chcesz żyć dłużej
nie pędź tak człowiecze
biedny
ty, właśnie ty - którego codziennie
oglądam w łazience
w lustrze na dnie...
/Borówiec, 12.04.24/
autor: rafał sulikowski