***opłatek
na ekranie pojawiła się Hostia
wirtualnie przeniosłem się do
Słupska...
siostry klaryski zamknięte dla świata
bez nich jest po nas - nie przesadzam
najpierw gapię się bezmyślnie w Hostię
zamkniętą w monstrancji cudownej
to są objawy miękkie - orzekli uczeni
gdy nic nie przychodzi do głowy
mam tak przez wszystkie puste
godziny...
lecz nagle zaczynam kojarzyć
hostia - słońce - złodzieje symboli
wolnomularze
wpatruję się intensywnie w biały opłatek
dla jednych opłatek - dla innych konające
Ciało...
i jedni i drudzy rację mają
czuję jak rośnie Hostia w oczach
jakby chciała zejść do mnie z ekranu
lub to ja maleję i w oczach niknę
tak że w tej hostii cały się zmieszczę
"w tej Hostii jest nieskończoność"
słyszę podpowiedź i zaraz rozdział
uczonej księgi przychodzi do głowy
"wielkości infinizytemalne"
lub nieco prościej
ma granice Nieskończony...
gdybyś pociął me Ciało
na najmniejsze cząstki
jeszcze nie potniesz ich na zawsze
wciąż nowe i mniejsze się stają
ile atomów w tej Hostii
ile ich we wszechświecie
nie szukaj w Bogu wielkości
On najmniejszy ze wszystkich
bo z miłości jak dziecię...
***
***
przez jedną sekundę
tych co wieczność tworzą
właśnie tylko o mnie pomyśl
Boże z archanielską Twarzą...
zanim przyjdą ze Wschodu
nim się nam znowu przypomną
nim w tył wystrzeli głowy
nabój ścięty omyłkowo
z lufy trzymanej zbyt
niespokojną ręką...
***