Modlitwa
pokazałeś mi znak.
Spadam jak kamień w otchłań.
Ale zdarzy się cud.
I jak ptak wyrwę się na wolność.
W tym obrazie nie powiedziałeś
jednego.
Kiedy...
Cierpiałem. I musiałem podjąć
najtrudniejszą decyzję w życiu.
Lecz Twój drobny
ćwierkający wysłannik
przekazał wiadomość.
"Utrzymaj kurs".
Posłuchałem.
... Boże. Ty wiedziałeś od zawsze.
Skrzydła odrastają
i nie sposób ich się wyrzec.
Dziś potrzebuję ich bardziej
niż kiedykolwiek.
By chronić.
By w nich tulić Kobietę
którą kocham.
Wyszedłem przed kościół.
Mila stała wśród krzewów
i przyglądała się wróblom.
Radośnie ćwierkały
i skakały po gałązkach.
Podszedłem powoli
by ich nie spłoszyć.
Powiedziała.
- Ciężko je spotkać, przynajmniej w mieście.
- To prawda. - odparłem i chwyciłem ją za rękę.
- Dokąd idziemy? - zapytała z uśmiechem.
- Blisko. Bardzo blisko. Chcę Cię KOMUŚ przedstawić.