Droga do wybawienia
Od samego rana
Głowa mi od myśli pęka
Za to serce powoli wymięka
Nie mam nic ciekawego do powiedzenia
W lodówce za to coś jedzenia
Chcę przejść na drugą stronę
I zakończyć ta niedolę
Modlę się do Boga
By na ziemi twardo stała moja noga
Chcę być wolna od uzależnienia
Tyle jest do zrobienia
Do wyleczenia ciężka droga
To nie jest chwilowa moda
Potrzeba dużo wytrwałości
I mocnych kości
Do tego dużo nadziei
Że życie na lepsze się zmieni
Nie mam nic do stracenia
Za to dusza szuka wybawienia
Moje życiowe doświadczenia
Mają mi wiele do powiedzenia
Gdy ktoś się lubi
Ten dobrej drogi nie zgubi